Rodzina pięcioraczków z Horyńca się przeprowadza. „Nastał ten dzień, godzina zero”
„Przeprowadzamy się! Inny dom na tym samym osiedlu w Tajlandii. Było dużo trudniej niż z Polski do Tajlandii, troszkę się spociliśmy, troszkę pośmialiśmy i się udało” – napisała w mediach społecznościowych Dominika Clarke. – Nastał ten dzień, godzina zero, wszystko do ogarnięcia, musimy się przeprowadzić na 30 dni. Mąż się cały stresuje, bo już nie wie, od czego zacząć – zaczęła matka pięcioraczków z Horyńca w nagraniu.
Kolejna przeprowadzka pięcioraczków z Horyńca. „Mąż się cały stresuje”
– Ja mówię: słuchaj, uspokój się, przecież przeprowadziliśmy się z Polski do Tajlandii, przeprowadzimy się na drugą, inną ulicę, która jest dosłownie 300 metrów od nas, damy radę – dodała Dominika Clarke. – Wszystko jest dobrze – powiedział jej mąż Vincent. Na nagraniu matka pięcioraczków z Horyńca „wyraziła nadzieję, że nie będzie padać i pogoda będzie im sprzyjać w organizacji wszystkiego”.
– Powiem szczerze, że dla mnie to jest bardzo duży problem i bardzo przeżywam to wszystko. Musiałam kilka tygodni temu przyzwyczaić się do tej myśli, choć cały czas myślałam, że może te osoby, które chcą tutaj przyjechać, że odwołają, że nie przyjadą, że zostaniemy w tym domu, no niestety tak się nie stało i trzeba będzie się wyprowadzić – relacjonowała Dominika Clarka.
Pięcioraczki z Horyńca się przeprowadzają. Dominika Clarke o szczegółach
– Te ostatnie trzy tygodnie spędziłam na tym, żeby właśnie tłumaczyć sobie, że to nie jest tak naprawdę jakaś wielka przeprowadzka, tylko że idziemy na tak zwane wakacje. Co prawda dom jest dosłownie po drugiej stronie ulicy, więc nie jedziemy daleko, ale mimo wszystko, no wszystko się zmieni, kuchnia, salon, ustawienie pokoi dzieci – tłumaczyła matka pięcioraczków z Horyńca.